„Osobisty stosunek daje możliwość wytrwania w tym trudnym zawodzie" mówiła reżyserka filmu „Fucking Bornholm" Anna Kazejak. Podkreślała, że stara się robić filmy o tym, co zna i rozumie. To, co mieliśmy okazje zobaczyć wcześniej na ekranie, było wynikiem rzeczy, które dotyczą Anny i tego, co widziała wokół siebie.
Reżyserka opowiadała sporo o samym miejscu – Bornholmie. Mówiła, co podobało się jej w tej kulturze i jakie są różnice między nią a naszą kulturą słowiańską. Opowiadała, że powrót z Kopenhagi był dla niej bardzo trudny. Zdradziła także, że film ze względu na pandemie nie został nakręcony w Dani, tylko w Polsce.
Rozmawiano o decyzji o otwartym zakończeniu filmu. Twórczyni przyznała, że była to kwestia, z którą zmagała się bardzo długo. Ostatecznie doszła do wniosku, że jeśli bohaterka jasno postawi sytuację, to wyjdzie z tego banał i takich filmów jest już sporo.
Reżyserka opowiadała także o tym, jak wybrano najmłodszych aktorów i w jaki sposób ich przygotowywano. Rozmawiano o najważniejszym momencie filmu, o tym, jak rozwijał się scenariusz oraz o poczuciu bezradności bohaterów.
Zapis całego spotkania możecie zobaczyć tutaj: