Przejmujący obraz dorastania w kraju spustoszonym przez wojnę. Puste okna domów, zniszczone przez artyleryjski ostrzał hale fabryk i zakurzone panoramy Donbasu wyglądają w obiektywie twórców filmu niepokojąco pięknie, ale życie pośród tych księżycowych krajobrazów jest smutne aż do bólu. Czternastoletnia Nastia i jej koledzy szukają w ruinach złomu, który można spieniężyć. Miejscem ich spotkań i placem zabaw są wszechobecne hałdy - symbol dawnej świetności górniczego regionu. Dziś przywodzą na myśl świeżo usypane groby, których nieustannie przybywa na miejscowych cmentarzach.
Gdzieś w lesie. Wokół krążą dowcipy. A jednak wyczuwa się napięcie.
Grupa wojskowych zbiera się w zasadzce, obserwując ekran przeciwpancernego systemu uzbrojenia rakietowego „STUGNA-P". Nareszcie zauważają pojazdy wroga.
Pamięci Jurija Oleynika — operatora, który w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji wstąpił do Sił Zbrojnych Ukrainy. Zginął 23 marca w obwodzie ługańskim.
Shigeki Miyajima jest fotoreporterem z Japonii. Przyjechał do Ukrainy, aby być świadkiem skutków rosyjskiej inwazji i opowiedzieć światu prawdę o niej. Fotografując zniszczone domy w Irpinie i Kijowie coraz bardziej przekonuje się, że ta podróż może być jego ostatnim projektem fotograficznym.
Pociąg ewakuacyjny „Słowiańsk – Użhorod" odjeżdża ze Słowiańska z półgodzinnym opóźnieniem. Na pokładzie są ludzie z różnych miast: Kramatorsk, Lozova, Popasna, gdzie wciąż toczą się ciężkie walki, Ruska Lozova, z której trzeba było uciec pieszo przez las, wciąż okupowana. W wagonach tego pociągu można spotkać koty, psy, koguty, dzieci, dawnych wielbicieli rosji i putina.
- Zostaliśmy w ubraniach, które mieliśmy na sobie w piwnicy. Nie było czasu na pakowanie ani nic. Żadnych garaży, stodół, mieszkania - teraz nic nie mamy. Pole - mówi małżeństwo z Popasny.
Przystanki pociągów są pełne napięcia, zwłaszcza w Charkowie, gdzie słychać wybuchy, lub na środku pola, gdzie pociąg zatrzymuje się, a za oknem strzela armata.
Wiele osób jedzie do Polski czy Lwowa, niektórzy w nieznane. Każdy niesie swój własny ból, którego nie da się włożyć do walizki.
Ale każdy wie, kim jest putin.
Zwierzęta stały się zakładnikami rozpętanej przez Rosję wojny. W wyniku ostrzału przez rosyjskich okupantów schrony zostały zniszczone, a „Ekopark Feldman" praktycznie zrujnowany. W obliczu ciągłego zagrożenia w Kijowskim ZOO robi się wszystko, co możliwe, aby chronić i uspokajać swoje zwierzęta.